wtorek, 28 kwietnia 2015

Luisa.

Studiuje architekturę na Mediolańskiej politechnice i po raz pierwszy przyjechała do Warszawy - stolicy ojczyzny jej Mamy. Włoszka. Piękna, mądra, inteligentna i wrażliwa. Nie mogłam się powstrzymać, aby nie pokazać Wam kilku zdjęć z naszego wspólnego spaceru po Warszawie. Mam nadzieję że kiedyś Luisa zgodzi się na sesję fotograficzną, również ze swoją Mamą w cyklu "Dzień córki".

Rodziców Luisy poznałam jakąś dekadę temu, a ją samą niewiele później. Była jeszcze w szkole średniej, ale już można było dostrzec wyrazistą osobowość i zdecydowany charakter. A teraz, po latach, zachwyciła mnie na nowo! Mogłyśmy poznać się naprawdę i przegadać całe popołudnie!

Znacie moją skłonność do zachwycania się ludźmi, do odkrywania ich i wielkiego uwielbienia dla relacji cudownych w swojej prostocie. Oto kolejny taki "przypadek". Bo przypadków nie ma, są piękne realizacje w naszym cudownym życiu. Czego Wam i sobie nieustająco życzę :-)









wtorek, 31 marca 2015

IKONY - pasja pisania

Cykl PASJE traktuje o tym, czym zajmuję się w ramach rozwoju osobistego.  Jestem pasjonatką - angażuję się w tak wiele tematów, że postanowiłam, iż postaram się utrwalać ich klimat za pomocą fotografii. 

Ikona pojawiła się w moim życiu jako forma dojrzewająca. Długo patrzyłam na kursy pisania ikon, ale nie czułam się gotowa na to wyzwanie. Aż pewnego dnia postanowiłam spróbować i… mam za sobą trzy kursy, gdzie pod okiem Ewy Grześkiewicz piszę ikony.

Poniżej zdjęcia ikon i zajęć w Sztukarni na warszawskim Mokotowie. Oprócz samej pracy twórczej nad ikoną, bardzo cenię to, z jakimi ludźmi się tam spotykam. Czekam na czwartkowe przedpołudnia, bo wspólna pasja zbliża, a Dziewczyny są naprawdę wspaniałe!

Sam proces pisania ikon, to coś więcej niż tylko malowanie. Ikona powstaje według określonego wzoru, zgodnie z kanonami, na lipowej szpongowanej desce, techniką tempery jajecznej. Naturalne pigmenty, czyste złoto, medium z żółtka i białego wina - wszystko to sprawia, że proces tworzenia, to magia :-)







Ikona napisana przez Ewę Grześkiewicz
Ikona napisana przez Annę Munch

czwartek, 26 lutego 2015

A&E

Dzień Córki.
Inne sesje z cyklu tutaj.

Przy okazji sesji tematycznej, o której więcej tutaj, miałam przyjemność zrobienia kilku zdjęć Edycie i jej córeczce Amelce.

Uwielbiam sesje z córkami - widzę wtedy moje Przyjaciółki w zupełnie innym świetle. I nie chodzi tylko o światła profesjonalnych lamp w studio :-) Oto stają przede mną te, które znam z dorosłych relacji i gdy odsłaniają swoje zatroskane i dumne twarze Matek, Opiekunek - są piękne w swojej miłości i oddaniu tak zupełnym, że trudno uwierzyć. Gdy mam więcej szczęścia, udaje mi się oddać tę wyjątkową relację, gesty, spojrzenia…

Edyta i Amelka, to zgrany duet. Dziewczyny są jak kwiaty, które pod wpływem światła, ciepła i pozytywnej energii rozkwitają! Podobne do siebie w subtelności gestu, temperamencie, skromności.
Dziękuję Wam za możliwość bycia obserwatorem Waszego RAZEM. To była przyjemność móc na Was patrzeć przez moje szkło obiektywu :-)








środa, 25 lutego 2015

AMELIA w świecie baniek.

Pamiętacie to uczucie, które towarzyszy zabawie? Zupełne zamknięcie świata w obszarze nam znanym - tu i teraz. Ja sobie przypomniałam to wspaniałe zatopienie się w dziecięcym świecie, gdy przez szkło obiektywu obserwowałam Amelię… Dziewczynka bawiła się, a ja robiłam zdjęcia. Bez wskazówek, komentarzy, bez dialogu, który mógłby naruszyć autonomię jej osobistych doznań.

Mydlane bańki - lekkie, przezroczyste i ulotne. Rosną, pękają, ulatują dmuchnięte do góry, by opaść i zniknąć. Są jak chwile, które przemijają - naturalnie i zwyczajnie, zgodnie z ich własnym rytmem istnienia.

Uwielbiam fotografię za to, że pozwala nam zatrzymać chwilę. Niejako przedłużyć życie mydlanej bańki i naszej myśli tam i wtedy.
Widzicie w Amelii siebie? Kiedyś? Dawno temu? Wy: Dziewczynki i Chłopcy?


Amelia i kreacje jej Mamy.

Amelia ma 8 lat i szczęście. Jej Mama projektuje ubrania. Zapytałam ją, czy lubi chodzić w ubraniach pomysłu Mamy i usłyszałam gorące zapewnienie, że tak.

Amelia ma też wiele talentów i zdolności, a jedną z nich jest niezwykła gibkość. Po lekkiej rozgrzewce potrafi stać na rękach prezentując solidny szpagat. Gwiazdy, wygięcia, przewroty… Dziewczynka jest niesamowita!

Poniżej kilka zdjęć z naszej sesji. Amelia była wspaniała! Początkowo dość nieufna (widziałyśmy się raz w życiu, gdy miała 3-4 lata), pięknie rozkwitła w trakcie pracy. Nawet przez chwilę nie pokazała zmęczenia, czy niechęci, gdy trzeba było się przebrać, zmienić fryzurę, wpiąć kwiat…

Amelia zachwyca naturalnością, dziewczęcym spojrzeniem i subtelnym podkreślaniem swojej bogatej osobowości. Bardzo się pulubiłyśmy i mam nadzieję, że to nie ostatnie nasze spotkanie :-)












wtorek, 24 lutego 2015

LUDZIE, LUDZIE...

SZCZĘŚCIE DO LUDZI!

Poznaję wspaniałych ludzi. Stają na mojej drodze, a ja wprost nie dowierzam, że można mieć takie szczęście! Interesujący, wspaniali, ciekawi - ogrzewam się w ich pozytywnej energii, czerpię inspirację i cieszę się chwilami razem. Fascynujący, niecodzienni, oryginalni i dobrzy.

Gdy tylko mam okazję, fotografuję. Poniżej moje studyjne "łowy" z ostatnich zajęć i prywatnej sesji. Wiele osób chcę jeszcze sfotografować, by nie zapomnieć, że dane mi było spotkać ich na mojej drodze. I pamiętać, jak dobrze mi z nimi rozmawiać, śmiać się i … milczeć.

Bezwiednie uśmiecham się, gdy o Was myślę!







poniedziałek, 23 lutego 2015

MALWINA.

Ktoś mi kiedyś powiedział,  że mógłby zakochać się w jej głosie.

Mam nadzieję, że ostatnia sesja w studio podkreśla także sens patrzenia, nie tylko słuchania.  A z drugiej strony: to wielki komplement, gdy mężczyzna mówi, że mógłby słuchać kobietę bez końca...

Dla zainteresowanych dość istotna informacja - Malwina już ma obok siebie tego Jedynego: zasłuchanego i zapatrzonego :-) Mam nadzieję, że już wkrótce pokażę Wam tę parę w komplecie. Dziś Malwina!