środa, 29 października 2014

BAALBEK - libański sen sprzed dziewięciu tysięcy lat

Przed wyjazdem do Libanu zerknęliśmy na stronę MSZ, aby przeczytać, iż podróże do tego kraju są niewskazane, a szczególnie niebezpieczne może być podróżowanie do doliny Bekaa.

I rzeczywiście, w dniu, gdy zwiedzaliśmy Baalbek, w pobliżu był zamach - zginęli żołnierze. O zagrożeniu dowiedzieliśmy się po powrocie do Bejrutu. Z perspektywy czasu możemy ocenić, iż mieliśmy szczęście - nasza wycieczka była ostatnią do doliny Bekaa.

Baalbek okazało się miejscem robiącym tak wielkie wrażenie, że żadne zdjęcia tego nie oddadzą! Trzeba to poczuć, aby zrozumieć. Dziewięć tysięcy lat historii (wg najstarszego znaleziska), niezwykła energia i przeszywająca świadomość, iż oto jesteśmy w miejscu, gdzie tworzyła się historia; miejscu, z którego czerpali wielcy tego świata lub zwyczajnie potężni w swojej niszczycielskiej sile - jak choćby Hitler, którego pierwowzór swastyki (znaku szczęścia i pomyślności) zobaczyliśmy na ornamentach ruin kompleksu świątyń.

W trakcie zwiedzania doliny Bekaa poznaliśmy Patrycję, studentkę ze Szczecina, która o swoim Libanie pisze tutaj.  Patrycja zgodziła się, abym zrobiła jej kilka zdjęć - mam nadzieję, iż było warto :-)












poniedziałek, 13 października 2014

LIBAŃSKIE cedry.

Cedr jest jednym z symboli Libanu - umieszczony jest na fladze państwowej i godle. To piękne, majestatyczne i niezwykłe drzewo zachwyca i wzbudza szacunek. Zimozielony cedr występuje na wysokościach do 2200 m.n.p.m. , należy do rodziny sosnowatych, ale jego drewno jest cenniejsze i trudniej dostępne.

Rezerwat cedrów w południowym Libanie. Krętymi dróżkami wyjeżdżaliśmy coraz wyżej, by finalnie znaleźć się w chmurach! Temperatura obniżyła się niemal o połowę (z 30 stopni do zaledwie 16…). Pospiesznie przemierzamy niewielki rezerwat, zatrzymujemy się na dłużej przy drzewie, którego wiek szacowany jest na 3 000 lat… Z niedowierzaniem patrzę na rozłożyste, ogromne drzewo i zastanawiam się, dlaczego długowieczność cedrów jest na ogół przedstawiana w perspektywie "nawet" 500 lat.

Żałuję, że nie możecie poczuć zapachu, jaki towarzyszył wędrówce między tymi pięknymi drzewami.   Niezwykłe były też chmury, które przemykały tuż obok nas - podobno nie jest to częste zjawisko, mieliśmy wiele szczęścia :-) Bajkowy krajobraz, zapach świeżych igieł i kojący chłodny wiatr…
Poczujcie to ze mną :-)
Zapraszam!









Ulice BEJRUTU

Zwiedzanie Libanu rozpoczęliśmy od Bejrutu - miasta wielokulturowego, dynamicznego i z trudną historią.  Jeszcze nie tak dawno trawione wojną domową, ulice, odradzają się  i zmieniają.  W sąsiedztwie starożytnych ruin powstają nowoczesne apartamentowce. Miasto kontrastów, gdzie obok luksusowych samochodów kursują rozlatujące się busy - taksówki z otwartymi drzwiami (lub bez).  Świat luksusowych hoteli, dyskotek, imponujących jachtów i niezwykłych zabytków. Miasto pomników, miejsc magicznych i niepokojących śladów pobliskiego konfliktu syryjskiego.
To, czego nie zobaczycie, to posterunki wojskowe lub policyjne; broń na każdym kroku, co przypomina, że jesteśmy na Bliskim Wschodzie.


Zapraszam do mojego widzenia Libanu. Spokojne chwile po kwadransach spędzonych w korkach. Podglądanie ludzi - potomków legendarnych Fenicjan. Spacery po zachodzie słońca. Zaskakujące kontrasty i zwykłość tego niezwykłego świata.













niedziela, 12 października 2014

80+# PÓŁ POMARAŃCZY

Cykl 80+ powstaje z potrzeby serca i refleksji nad jesienią życia.

81 lat - dużo, czy mało?
53 lata małżeństwa - dużo, czy mało?

W ubiegłym roku został sam - po gwałtownej chorobie i odejściu żony. Bezradny jak dziecko, przeszedł silną depresję, kilka szpitali - ucieczki od rzeczywistości, z którą w końcu przyszło mu się zetknąć.

Stanął na nogi. Świetnie sobie radzi. Z pomocą laski maszeruje na grób żony; wsiada do samochodu i jedzie do lekarza. Samodzielnie. Robi zakupy, dba o siebie. Gdyby ktoś mi powiedział kilka miesięcy temu, że tak będzie, nie uwierzyłabym. A jednak.

Jesteśmy z ciebie dumni, Tato!















80+# Blisko Boga

Cykl 80+ powstaje z potrzeby serca i refleksji nad jesienią życia.

PONIŻSZE FOTOGRAFIE I TEKST POWSTAŁY KILKA MIESIĘCY TEMU. 19 WRZEŚNIA 2014 ROKU KSIĄDZ INFUŁAT ODSZEDŁ DO DOMU PANA. TĘSKNIMY… 

MAMY SWOJEGO CZŁOWIEKA W NIEBIE...

Zenon J. jest księdzem - takim z powołania i na serio. W grudniu 2014 skończy 85 lat. Od dłuższego czasu nie porusza się samodzielnie - cały jego świat,  to łóżko i różaniec.  Nie przestaje się modlić nawet w trakcie odwiedzin bliskich; ściska w dłoniach drewniane paciorki szukając w nich siły.

Jesień życia została zdominowana przez powikłania cukrzycowe. Ten silny i zawsze zdrowy organizm poddał się chorobie, aby dziś walczyć o godne życie.  Ksiądz z nadzieją uczestniczy w rehabilitacji, aby pewnego dnia samodzielnie się poruszać.

Jego życie,  to służba i troska o innych. Kombatant, nauczyciel, dobry znajomy Karola Wojtyły - odsłania swoją bogatą historię skromnie,  choć chętnie,  jakby pragnął pozostać w pamięci rozmówcy. Naszymi relacjami zapewnił sobie pomniki swojego życia.