piątek, 26 grudnia 2014

M&M

Dzień Córki.

Wspaniały dzień spędzony z dwiema uroczymi eM. Matka i córka.  Więź niezwykła, choć tak bardzo zwyczajnie piękna :-) Urocze, intrygujące i naturalne w swoim rodzinnym razem.

Uwielbiam takie chwile niecodziennej codzienności.  Dziękuję Wam, Dziewczyny,  że pozwoliłyście mi być świadkiem Waszej głębokiej relacji. Spotkał nas deszcz, wiatr, słońce. .. Dzień miał w sobie coś z magii i zaklęcia ... A piękno było stale przy nas i w Was!
Też tak pamiętacie ten dzień???

Zapraszam na spacer po Wilanowie z Moniką i Malinką.






środa, 24 grudnia 2014

wtorek, 4 listopada 2014

Libańskie SMAKI na talerzu.

Zmysłowe poznawanie danej kultury, to dla mnie zawsze uczta! Poza zmysłem wzroku i ciągłym fotografowaniem ;-), zatracam się w zapachu i smaku, fakturze i konsystencji tego, co podają na talerzu. Uwielbiam jeść, poznawać nowe reakcje moich kubków smakowych i wzbogacać doznania kolejnymi sekwencjami przypraw i aromatów.

Każdy czas w moim życiu jakoś pachniał, smakował. Dzieciństwo, czas podstawówki, wakacje u babci, imieninowe wizyty u krewnych… Wszędzie zapachy, smaki niezwykłe i aromaty. W dzieciństwie byłam niejadkiem (ha, ha, ha - kto uwierzy???), a dziś większość przyjemności łączę z jedzeniem :-)

Poniższe zdjęcia, to kilka kadrów smaków Libanu. Wspaniała restauracja (najlepsza, w jakiej byliśmy)  znajduje się w Byblos - tuż obok ruin pamiętających siódme tysiąclecie p.n.e. … W takim klimacie nie mogło nie smakować :-)











środa, 29 października 2014

BAALBEK - libański sen sprzed dziewięciu tysięcy lat

Przed wyjazdem do Libanu zerknęliśmy na stronę MSZ, aby przeczytać, iż podróże do tego kraju są niewskazane, a szczególnie niebezpieczne może być podróżowanie do doliny Bekaa.

I rzeczywiście, w dniu, gdy zwiedzaliśmy Baalbek, w pobliżu był zamach - zginęli żołnierze. O zagrożeniu dowiedzieliśmy się po powrocie do Bejrutu. Z perspektywy czasu możemy ocenić, iż mieliśmy szczęście - nasza wycieczka była ostatnią do doliny Bekaa.

Baalbek okazało się miejscem robiącym tak wielkie wrażenie, że żadne zdjęcia tego nie oddadzą! Trzeba to poczuć, aby zrozumieć. Dziewięć tysięcy lat historii (wg najstarszego znaleziska), niezwykła energia i przeszywająca świadomość, iż oto jesteśmy w miejscu, gdzie tworzyła się historia; miejscu, z którego czerpali wielcy tego świata lub zwyczajnie potężni w swojej niszczycielskiej sile - jak choćby Hitler, którego pierwowzór swastyki (znaku szczęścia i pomyślności) zobaczyliśmy na ornamentach ruin kompleksu świątyń.

W trakcie zwiedzania doliny Bekaa poznaliśmy Patrycję, studentkę ze Szczecina, która o swoim Libanie pisze tutaj.  Patrycja zgodziła się, abym zrobiła jej kilka zdjęć - mam nadzieję, iż było warto :-)












poniedziałek, 13 października 2014

LIBAŃSKIE cedry.

Cedr jest jednym z symboli Libanu - umieszczony jest na fladze państwowej i godle. To piękne, majestatyczne i niezwykłe drzewo zachwyca i wzbudza szacunek. Zimozielony cedr występuje na wysokościach do 2200 m.n.p.m. , należy do rodziny sosnowatych, ale jego drewno jest cenniejsze i trudniej dostępne.

Rezerwat cedrów w południowym Libanie. Krętymi dróżkami wyjeżdżaliśmy coraz wyżej, by finalnie znaleźć się w chmurach! Temperatura obniżyła się niemal o połowę (z 30 stopni do zaledwie 16…). Pospiesznie przemierzamy niewielki rezerwat, zatrzymujemy się na dłużej przy drzewie, którego wiek szacowany jest na 3 000 lat… Z niedowierzaniem patrzę na rozłożyste, ogromne drzewo i zastanawiam się, dlaczego długowieczność cedrów jest na ogół przedstawiana w perspektywie "nawet" 500 lat.

Żałuję, że nie możecie poczuć zapachu, jaki towarzyszył wędrówce między tymi pięknymi drzewami.   Niezwykłe były też chmury, które przemykały tuż obok nas - podobno nie jest to częste zjawisko, mieliśmy wiele szczęścia :-) Bajkowy krajobraz, zapach świeżych igieł i kojący chłodny wiatr…
Poczujcie to ze mną :-)
Zapraszam!









Ulice BEJRUTU

Zwiedzanie Libanu rozpoczęliśmy od Bejrutu - miasta wielokulturowego, dynamicznego i z trudną historią.  Jeszcze nie tak dawno trawione wojną domową, ulice, odradzają się  i zmieniają.  W sąsiedztwie starożytnych ruin powstają nowoczesne apartamentowce. Miasto kontrastów, gdzie obok luksusowych samochodów kursują rozlatujące się busy - taksówki z otwartymi drzwiami (lub bez).  Świat luksusowych hoteli, dyskotek, imponujących jachtów i niezwykłych zabytków. Miasto pomników, miejsc magicznych i niepokojących śladów pobliskiego konfliktu syryjskiego.
To, czego nie zobaczycie, to posterunki wojskowe lub policyjne; broń na każdym kroku, co przypomina, że jesteśmy na Bliskim Wschodzie.


Zapraszam do mojego widzenia Libanu. Spokojne chwile po kwadransach spędzonych w korkach. Podglądanie ludzi - potomków legendarnych Fenicjan. Spacery po zachodzie słońca. Zaskakujące kontrasty i zwykłość tego niezwykłego świata.