Zwiedzanie Libanu rozpoczęliśmy od Bejrutu - miasta wielokulturowego, dynamicznego i z trudną historią. Jeszcze nie tak dawno trawione wojną domową, ulice, odradzają się i zmieniają. W sąsiedztwie starożytnych ruin powstają nowoczesne apartamentowce. Miasto kontrastów, gdzie obok luksusowych samochodów kursują rozlatujące się busy - taksówki z otwartymi drzwiami (lub bez). Świat luksusowych hoteli, dyskotek, imponujących jachtów i niezwykłych zabytków. Miasto pomników, miejsc magicznych i niepokojących śladów pobliskiego konfliktu syryjskiego.
To, czego nie zobaczycie, to posterunki wojskowe lub policyjne; broń na każdym kroku, co przypomina, że jesteśmy na Bliskim Wschodzie.
Zapraszam do mojego widzenia Libanu. Spokojne chwile po kwadransach spędzonych w korkach. Podglądanie ludzi - potomków legendarnych Fenicjan. Spacery po zachodzie słońca. Zaskakujące kontrasty i zwykłość tego niezwykłego świata.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz