I rzeczywiście, w dniu, gdy zwiedzaliśmy Baalbek, w pobliżu był zamach - zginęli żołnierze. O zagrożeniu dowiedzieliśmy się po powrocie do Bejrutu. Z perspektywy czasu możemy ocenić, iż mieliśmy szczęście - nasza wycieczka była ostatnią do doliny Bekaa.
Baalbek okazało się miejscem robiącym tak wielkie wrażenie, że żadne zdjęcia tego nie oddadzą! Trzeba to poczuć, aby zrozumieć. Dziewięć tysięcy lat historii (wg najstarszego znaleziska), niezwykła energia i przeszywająca świadomość, iż oto jesteśmy w miejscu, gdzie tworzyła się historia; miejscu, z którego czerpali wielcy tego świata lub zwyczajnie potężni w swojej niszczycielskiej sile - jak choćby Hitler, którego pierwowzór swastyki (znaku szczęścia i pomyślności) zobaczyliśmy na ornamentach ruin kompleksu świątyń.
W trakcie zwiedzania doliny Bekaa poznaliśmy Patrycję, studentkę ze Szczecina, która o swoim Libanie pisze tutaj. Patrycja zgodziła się, abym zrobiła jej kilka zdjęć - mam nadzieję, iż było warto :-)