W piątkowy wieczór umówiliśmy się na Krakowskim Przedmieściu i z racji aury (było trochę chłodno), postanowiliśmy wypić gorącą herbatę w jednej z kafejek. W menu nie było lodów, o które prosiły dzieci - zmarznięte, a jakże! Ale był wspaniały tort bezowy.
Sześcioletnia Dominika jest alergiczką, tego dnia jednak mogła zjeść coś słodkiego, choć nie to, co wypatrzyła wśród smakołyków. Była rozczarowana i smutna. Tort bezowy nie przypadł jej do gustu - dla dzieci, które na co dzień nie jedzą cukru, beza okazała się zbyt słodka.
Ośmioletni Bartek zasnął na kanapie. Gdy zapytana o posiadanie pościeli :-) kelnerka obiecała, że coś znajdzie, chłopiec natychmiast stanął na równe nogi!
Mam nadzieję, że oglądając zdjęcia, poczujecie magię tamtego wieczoru :-)
Renia, Radzio, dziękujemy za miły wspólny czas :-)